ZIPSEE „Cyfrowa Polska” zaapelował do wicepremiera Mateusza Morawieckiego o rozszerzenie Konstytucji Biznesu o zapisy regulujące kwestię tzw. „dobrej wiary” podatnika. – W ten właśnie sposób, przy okazji uszczelniania systemu podatkowego w Polsce, rządzący powinni zagwarantować uczciwym przedsiębiorcom możliwość skutecznej ochrony prawnej przed nieuczciwymi kontrahentami – uważa prezes Michał Kanownik.
W tej sprawie Związek skierował pismo do wicepremiera Mateusza Morawieckiego. „Przedsiębiorca, który pracuje nie tylko dla siebie, ale też na wzmocnienie polskiej gospodarki musi mieć poczucie, że ramy prawne, w których się porusza gwarantują mu stabilność i bezpieczeństwo funkcjonowania na rynku. W dzisiejszych warunkach polski przedsiębiorca nie jest traktowany przez aparat państwa po „partnersku”, co jest szczególnie widoczne podczas kontroli skarbowej – urzędnik często w pierwszej kolejności doszukuje się winy u kontrolowanego przedsiębiorcy i nie bierze pod uwagę faktu, że mógł on działać w tzw. „dobrej wierze”. Polskie przepisy w ogóle nie precyzują, czym jest „dobra wiara” i nie uwzględniają tego, że przedsiębiorcy nie dysponują odpowiednimi narzędziami — w przeciwieństwie do urzędów kontrolnych — do zweryfikowania niezbędnych informacji o swoim kontrahencie” – napisali przedsiębiorcy w liście do Morawieckiego. I dodali: – „W naszej ocenie, docelowo konieczne będzie precyzyjne określenie i wyjaśnienie stosowania tzw. „dobrej wiary” w ramach przepisów wprowadzanych jako Konstytucja Biznesu, której propozycję Pan Premier Mateusz Morawiecki przedstawił w listopadzie 2016 r. podczas Kongresu 590 w Rzeszowie. Byłoby to pomocne zarówno dla przedsiębiorców, jak i urzędników prowadzących kontrole skarbowe”.
Michał Kanownik tłumaczy, że list jest wynikiem nowych obowiązków nałożonych na przedsiębiorców nowelizacją ustawy od towarów i usług, która weszła w życie z początkiem stycznia. A ta dała urzędnikom prawo do sprawdzenia zasadności zwrotu podatku poprzez nie tylko – jak było wcześniej – weryfikację złożonego przez podatnika rozliczenia, ale również w odniesieniu do zeznań podatkowych złożonych przez inne podmioty biorące udział w obrocie danym towarem. – To oznacza, że dziś przedsiębiorca musi sam sprawdzać zarówno uczciwość swojego kontrahenta, jak i kontrahentów tego kontrahenta – mówi Kanownik. I podkreśla: – A przecież przedsiębiorca nie dysponuje takimi narzędziami, jak wywiad skarbowy czy policja, by móc prześledzić wszystkie transakcje zawierane przez swoich kontrahentów, a już nie wspominając o transakcjach, jakie zawarli oni z innymi kontrahentami.
Jak zauważa prezes ZIPSEE „Cyfrowa Polska” jeśli uczciwy przedsiębiorca nie widzi przesłanek, by wątpić w uczciwość swojego potencjalnego kontrahenta, w „dobrej wierze” zakłada, że jest on uczciwy. Niestety, nie jest to jednak żaden argument dla służb skarbowych. I kiedy okaże się, że jeden z kontrahentów jednak ma coś na sumieniu, to i tak z góry winny jest przedsiębiorca i to on ponosi bolesne konsekwencje.
Zdaniem Kanownika uregulowanie kwestii „dobrej wiary” właśnie w Konstytucji Biznesu byłoby dobrym i naturalnym miejscem. – Pan premier Morawiecki przedstawiając założenia Konstytucji Biznesu podczas listopadowego Kongresu 590 mówił, że należy zmienić podejście urzędników do przedsiębiorców, by ci zaczęli być wreszcie traktowani „po partnersku”. Bo dziś traktowani są przedmiotowo, co oznacza, że to przedsiębiorca musi udowadniać przed urzędnikiem swoją niewinność. A to nie tylko jest dla niego uciążliwe, ale wręcz szkodliwe dla funkcjonowania jego firmy – tłumaczy prezes ZIPSEE „Cyfrowa Polska”.