O unijnej reformie prawa autorskiego i jej wpływie na krajową oraz europejską gospodarkę cyfrową dyskutowano podczas debaty w Parlamencie Europejskim zorganizowanej we wtorek (11 lipca) wspólnie przez ZIPSEE „Cyfrowa Polska” i wiceprzewodniczącego PE, europosła PiS Ryszarda Czarneckiego.
Debata toczyła się w kontekście proponowanych przez Komisję Europejską nowych regulacji w zakresie prawa autorskiego na jednolitym rynku cyfrowym, które będą miały ogromny wpływ na funkcjonowanie branży cyfrowej opartej na nowoczesnych technologiach w całej Unii Europejskiej.
Reforma prawa autorskiego – niezbędna
– Branża cyfrowa jest jedną z najbardziej dynamicznie rozwijających się branż polskiej gospodarki i dlatego też te przepisy są bardzo istotne z naszego punktu widzenia – mówił Ryszard Czarnecki. I dodał: – Parlament Europejski musi znaleźć konsensus między oczekiwaniami konsumentów, bo to ich należy przede wszystkim bronić, ale także twórców i przedsiębiorców.
Czarnecki podkreślił, że reforma prawa autorskiego jest niezbędna, gdyż obecnie obowiązujące przepisy były tworzone dawno i nie odpowiadają współczesnym wyzwaniom, natomiast nasuwa się pytanie o kierunek i kształt tych zmian. – Jako polscy europosłowie, będziemy dbali, by interesy zarówno konsumentów, jak i polskich twórców oraz branż były brane pod uwagę w sposób skuteczny – zadeklarował europoseł.
Z kolei prezes ZIPSEE „Cyfrowa Polska” tłumaczył, że dziś wszyscy jesteśmy świadkami digitalizacji całego życia społecznego i gospodarczego. – W cyfrowym świecie, w którym żyjemy to nowoczesne technologie determinują dostęp do kultury, informacji czy edukacji. Musimy zatem dążyć do stworzenia nowych regulacji, które pogodzą interesy zarówno twórców, jak i konsumentów czy przedsiębiorców – podkreślił Kanownik. I dodał: – Nowe prawo powinno w większym stopniu niż zakłada to propozycja Komisji Europejskiej wychodzić naprzeciw oczekiwaniom konsumentów, twórców i przedsiębiorców.
Negatywny wpływ Dyrektywy na branżę cyfrową
Michał Kanownik zaznaczył, że przepisy regulujące kwestię prawa autorskiego muszą w swoim ostatecznym kształcie gwarantować konsumentom ze wszystkich krajów Unii Europejskiej równy i swobodny dostęp do treści informacyjnych, kulturalnych i edukacyjnych. – To właśnie nowoczesne technologie są tym narzędziem, które w łatwy i szybki sposób umożliwiają z jednej strony konsumentom legalnie pozyskiwać wytwory kultury, z drugiej – samym twórcom pozwalają szerzej wychodzić ze swoją twórczością i ją promować, szczególnie tym niszowym i dopiero rozpoczynającym karierę
– przekonywał.
Zdaniem przedstawicieli sektora nowoczesnych technologii dyrektywa Komisji Europejskiej w obecnym kształcie zbyt mocno broni interesy twórców, a nie uwzględnia zaś potrzeb konsumentów i producentów. Przykładem na to, że niektóre propozycje KE są nietrafione jest np. pomysł wprowadzenia tzw. podatku od linków. Takie rozwiązanie wprowadziła dwa lata temu Hiszpania. W rezultacie Google zamknął swój serwis newsowy. A to z kolei spowodowało spory spadek internetowego ruchu skierowanego do tamtejszych gazet. – Dlatego te propozycje Komisji godzą też w interesy wydawców, zwłaszcza tych lokalnych, rodzimych – skwitował Kanownik.
Według prezesa ZIPSEE „Cyfrowa Polska” niektóre nowe regulacje mogą również negatywnie wpłynąć na rozwój świata cyfrowego, ograniczą rozwój innowacyjnych przedsięwzięć, a przez to, że zablokowany zostanie równy dostęp do informacji. – A przecież prawo powinno sprzyjać innowacyjności unijnej gospodarki oraz wspierać kreatywność i twórczość młodych inżynierów, start-upów. Wypracowane w Brukseli rozwiązania będą istotne dla funkcjonowania i rozwijania się branży nowoczesnych technologii, a tym samym przemysłu i całej gospodarki. Należy zrobić wszystko, by spowodowały wzmocnienie pozycji tego sektora – podkreślił.
Istotni konsumenci
Zarówno wiceprzewodniczący Czarnecki, jak i prezes Kanownik zgodzili się, że przy projektowaniu nowego prawa autorskiego trzeba pamiętać o konsumentach, którzy napędzają popyt na wytworzony przez twórców kontent, a tym samym przyczyniają się też do rozwoju nowych, innowacyjnych projektów. – Nie powinniśmy w sztuczny sposób hamować i blokować tej naturalnej zależności i symbiozy, jaka istnieje na linii twórca – odbiorca – argumentował Kanownik. – Ale oczywiście trzeba pamiętać też o interesie twórców czy wydawców prasy, by ich twórczość była należycie chroniona i sprawiedliwie wynagradzana – dodał.