Nowa opinia rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości UE może zatrzymać plany Ministerstwa Kultury dotyczące wprowadzenia opłaty reprograficznej na nowoczesne urządzenia elektroniczne. Organizacje reprezentujące przedsiębiorców z sektora cyfrowego zaapelowały do premiera Donalda Tuska we wspólnym liście o wstrzymanie prac nad tzw. „podatkiem od smartfona”. Branża – powołując się na opinie ekspertów – ostrzega, że takie przepisy będą sprzeczne z prawem unijnym, uderzą w polskie firmy, a Polsce może grozić proces przed TSUE.

 

Pod pismem do szefa rządu podpisało się w sumie sześć organizacji – Związek Cyfrowa Polska, Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, Polska Izba Komunikacji Elektronicznej, Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji, Związek Pracodawców Technologii Cyfrowych Lewiatan oraz Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.

W swoim stanowisku organizacje powołują się na najnowszą opinię rzecznika generalnego TSUE, prof. Macieja Szpunara, ogłoszoną 2 października. Rzecznik odniósł się w niej do jednego z kluczowych argumentów Ministerstwa Kultury oraz organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi – dotyczącego czasowego zapisywania treści w streamingu na urządzeniach elektronicznych, co według resortu miałoby stanowić tzw. „dozwolony użytek” (czyli kopiowanie na własny użytek, za które twórcom przysługuje rekompensata w formie opłaty reprograficznej). To właśnie ta funkcjonalność smartfonów i tabletów stała się podstawą propozycji objęcia tych urządzeń nową opłatą. Tymczasem – jak jednoznacznie wskazał rzecznik TSUE – czasowe zapisywanie treści w ramach streamingu nie stanowi kopiowania na użytek prywatny, a zatem nie może być objęte opłatą reprograficzną.

„Nie ma już żadnych wątpliwości, że realizacja projektu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w proponowanej obecnie formie stać będzie w kontrze do prawa UE, a w efekcie wiązać się będzie z ogromnym ryzykiem wpłynięcia do TSUE skarg w tej sprawie. Oznacza to innymi słowy ryzyko uszczerbku na poszanowaniu praworządności. Ponadto wiązać się może z ryzykiem uznania polskiej implementacji dyrektywy za wadliwą, a w konsekwencji koniecznością ponownego jej znowelizowania” – przekazały w piśmie do premiera Donalda Tuska organizacje branży cyfrowej działające w Polsce.

W liście ostrzegają, że wdrożenie obecnego projektu rozporządzenia nie tylko naraziłoby Polskę na zarzuty naruszenia prawa unijnego, ale również osłabiłoby konkurencyjność krajowych firm wobec importerów z Azji i innych państw Unii Europejskiej. – Objęcie smartfonów, telewizorów czy tabletów opłatą reprograficzną to uderzenie w polski handel i konsumentów. Wzrosną ceny sprzętu, a państwo zyska jedynie kolejny konflikt z unijnym prawem – zauważa Michał Kanownik, prezes Cyfrowej Polski, jeden z sygnatariuszy listu.

Jak jednocześnie podkreślają organizacje  branży cyfrowej, w Polsce wciąż brak jest danych i badań potwierdzających, że konsumenci kopiują utwory na prywatny użytek w sposób uzasadniający pobieranie takich opłat. W innych krajach UE, takich jak Finlandia, takie badania są prowadzone regularnie i stanowią podstawę decyzji legislacyjnych. Branża przypomina, że prośbę o takie rzetelne badanie przed wprowadzeniem opłaty reprograficznej na nowoczesne urządzenia elektroniczne były kierowane do resortu kultury ze strony przedsiębiorców, jednak w procesie konsultacji do tej pory ich nie uwzględniono.

Przedsiębiorcy liczą, że premier zainterweniuje, zanim projekt Ministerstwa Kultury doprowadzi do kolejnego sporu z Komisją Europejską i zaszkodzi konkurencyjności  polskiego rynku technologicznego.

Czym jest opłata reprograficzna

Opłata reprograficzna to rodzaj rekompensaty, jaką producenci i importerzy sprzętu elektronicznego odprowadzają na rzecz twórców z tytułu możliwości kopiowania utworów na użytek prywatny. W praktyce oznacza to, że do ceny takich urządzeń jak drukarki, pendrive’y czy płyty CD doliczany jest dodatkowy procent, który trafia do organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi (OZZ).

Obecnie organizacje sektora cyfrowego apelują do Ministerstwa Kultury o rezygnację z planów rozszerzenia tej opłaty na nowoczesne urządzenia, takie jak smartfony, tablety czy laptopy. Branża od miesięcy wskazuje, że smartfony, tablety czy komputery nie służą dziś do kopiowania utworów, lecz do ich legalnego odtwarzania, a proponowane zmiany nie mają uzasadnienia ani w realiach rynkowych, ani w przepisach prawa UE. Jeśli plany ministerstwa się spełnią, od nowego roku czeka nas znaczna podwyżka elektroniki – zapowiadają przedsiębiorcy sektora cyfrowego.

Organizacje zwracają również uwagę na niesprawność systemu redystrybucji środków, które pochodzą między innymi z opłaty reprograficznej. Według raportu z początku 2025 r. OZZ zgromadziły w latach 2019-2023 ponad 4 miliardy złotych, z czego znaczna część nie trafiła jeszcze do artystów.

Z pełną treścią listu można zapoznać się tutaj.