Związek Cyfrowa Polska zaapelował do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o natychmiastowe wstrzymanie prac nad projektem rozszerzenia katalogu urządzeń objętych opłatą reprograficzną. Organizacja w piśmie skierowanym do resortu w ramach konsultacji społecznych ostrzega, że proponowane zmiany przekształcą rekompensatę dla twórców w powszechny „podatek od elektroniki”, który najbardziej uderzy w polskich przedsiębiorców i konsumentów.

Projekt ministerialnego rozporządzenia, nad którego treścią trwają konsultacje, zakłada, że obowiązek uiszczania dodatkowej opłaty dotknie m.in. smartfony, tablety, laptopy i telewizory. Wysokość opłaty – 1 proc. ceny sprzedaży urządzenia – miałaby stanowić rekompensatę dla twórców z tytułu prywatnego kopiowania chronionych utworów.

Resort kultury przekonuje, że zmiany są konieczne, aby dostosować przepisy do realiów rynkowych i zapewnić artystom „godziwe wynagrodzenie”. Jednak zdaniem branży cyfrowej i nowych technologii proponowane rozwiązania, zamiast wspierać twórców, obciążą przede wszystkim konsumentów oraz polskich importerów sprzętu.

Konsument zapłaci kilka razy za to samo

Opłata reprograficzna powinna być precyzyjną rekompensatą za realną szkodę wynikającą z prywatnego kopiowania, a nie daniną nakładaną na smartfony, laptopy czy telewizory, które służą przede wszystkim do korzystania z legalnych treści – podkreśla Michał Kanownik, prezes Związku Cyfrowa Polska.

Związek w piśmie skierowanym do resortu kultury wskazuje, że współczesny sposób korzystania z kultury to zazwyczaj streaming i dostęp licencjonowany, a nie domowe kopiowanie muzyki czy filmów. W ocenie ekspertów rozszerzanie katalogu urządzeń o nowoczesne sprzęty wypacza sens opłaty, która zgodnie z prawem Unii Europejskiej powinna kompensować tylko rzeczywistą szkodę twórców.

Organizacja ostrzega również przed podwójnym obciążaniem konsumentów. Nowa tabela obejmuje równolegle urządzenia i ich akcesoria. Dla przykładu: smartfon i używaną z nim kartę pamięci, albo komputer i dysk zewnętrzny. W efekcie klient zapłaci kilka razy, choć żadna dodatkowa szkoda po stronie twórców nie powstaje.

Problemy z redystrybucją

Cyfrowa Polska w liście zwraca uwagę także na sposób, w jaki dziś dystrybuowane są środki, jakimi dysponują organizacje zbiorowego zarządzania. Z danych za lata 2019–2023 wynika, że łączna kwota niewypłaconych twórcom pieniędzy sięgnęła prawie 1,7 miliarda złotych, a koszty działalności OZZ rosły szybciej niż same wpływy. Kontrola resortu kultury w Stowarzyszeniu Filmowców Polskich wykazała ponadto wydatki niezgodne z przeznaczeniem, w tym zakupy alkoholu czy utrzymywanie luksusowych samochodów.

Dokładanie nowych obciążeń do systemu, który już dziś nie potrafi terminowo i przejrzyście rozliczać się z twórcami, to rozwiązanie pozorne. Zamiast większych wypłat dla artystów dostaniemy wyższe ceny elektroniki i jeszcze większe rezerwy na kontach organizacji zbiorowego zarządzania – przewiduje Michał Kanownik. I dodaje, że dodatkowym kosztem proponowanych rozwiązań będzie trudna sytuacja rodzimych przedsiębiorstw. Zagraniczni sprzedawcy, zwłaszcza ci działający przez chińskie platformy e-commerce, często unikną nowej opłaty, zyskując nieuczciwą przewagę cenową.

Apel o debatę

Związek Cyfrowa Polska w piśmie skierowanym w ramach konsultacji społecznych wezwał resort kultury do wstrzymania prac nad projektem i powołania grupy roboczej z udziałem wszystkich stron – zarówno przedstawicieli branży, jak i twórców. Postuluje też, by lista urządzeń objętych opłatą była ustalana na podstawie regularnych badań rynku prywatnego kopiowania, a nie arbitralnych decyzji administracyjnych.

Jeśli chcemy chronić twórców i jednocześnie nie szkodzić konsumentom oraz polskim firmom, musimy zbudować system oparty na danych, przejrzystości i proporcjonalności. Obecny projekt to podatek od nowoczesności, który nie spełnia tych kryteriów – podsumowuje Michał Kanownik.

Zapoznaj się z pełnym stanowiskiem Cyfrowej Polski tutaj.