Polska branża cyfrowa za uzdrowieniem unijnego rynku e-commerce.

Zaostrzenie przepisów wobec azjatyckich gigantów e-commerce, które zapowiedziała w tym tygodniu Komisja Europejska, może pomóc w przywróceniu równej oraz sprawiedliwej konkurencji na unijnym rynku sprzedaży internetowej, a także wspomóc obronę interesów europejskich producentów i dostawców – uważa Związek Cyfrowa Polska, który reprezentuje branżę cyfrową działającą w Polsce. Eksperci organizacji podkreślają przy tym, że przepisy muszą być odpowiednio dopasowane do potrzeb – tak, aby wyrównały szanse europejskich firm i jednocześnie nie doprowadziły do przeregulowania i spadku innowacyjności.

 

Według szacunków ekspertów, dziennie do Unii Europejskiej wpływa ponad 12 milionów pojedynczych paczek. Wiele z nich to przesyłki z azjatyckich platform sprzedażowych, które w zdecydowanej większości zawierają produkty o wartości poniżej 150 euro – często dosłownie za kilkanaście złotych.

– Jako branża wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na to, że działalność azjatyckich gigantów e-commerce wyczerpuje znamiona nieuczciwej konkurencji. Choć jesteśmy zwolennikami deregulacji rynku, to musimy zareagować, kiedy nie wszystkie podmioty grają na równych zasadach – mówi Michał Kanownik, prezes Cyfrowej Polski, organizacji zajmującej się między innymi branżą handlu internetowego. ­–  Pod znakiem zapytania jest także bezpieczeństwo produktów oferowanych na tego typu platformach. Badania prowadzone przez organizacje konsumenckie wskazują na przypadki braku dochowania norm i standardów środowiskowych, zdrowotnych czy społecznych. Dlatego cieszy nas, że Komisja Europejska postanowiła zająć się tematem tego typu platform. Wyrażamy poparcie dla głównego kierunku działań Unii w tej sprawie, choć w szczegółach propozycje muszą być dopasowane tak, by nie zaszkodziły całemu europejskiemu rynkowi e-commerce –  dodaje ekspert.

Co proponuje Unia?

W komunikacie Komisji Europejskiej opublikowanym w tym tygodniu ogłoszono podjęcie działań na rzecz bezpiecznego i zrównoważonego importu w ramach handlu elektronicznego. Kluczowym elementem tego hasła miałaby być proponowana „opłata manipulacyjna”, wnoszona za paczki w handlu internetowym, wysyłane spoza Wspólnoty. Osobno mają być naliczane opłaty celne – tu warto wskazać, że reforma przewiduje zniesienie zwolnienia z cła dla towarów o wartości poniżej 150 euro.

Ważna zmiana ma dotyczyć uznania platformy, a nie konsumenta, za importera. Obecnie, według przepisów, importerem jest każda osoba fizyczna, kupująca w internecie choćby pojedyncze sztuki towarów. To ma się zmienić, a obowiązki importera mają spocząć na firmie sprzedającej produkty.

Na uwagę zasługuje wyraźne skupienie się Komisji Europejskiej na Chinach, wraz z konkretnymi wzmiankami o chińskich platformach, popartymi danymi statystycznymi. Komunikat kładzie również nacisk na bezpieczeństwo produktów i wielokrotnie podkreśla problem podróbek.

 

Eksperci zadowoleni… ale z uwagami

Związek Cyfrowa Polska przeanalizował propozycje Komisji Europejskiej. Opinia ekspertów organizacji jest pozytywna, ale nie entuzjastyczna. Przede wszystkim, w ich ocenie, pojawiają się zastrzeżenia w odniesieniu do opłaty manipulacyjnej. Z aktualnej propozycji nie wynika jasno, kto miałby ją płacić: platforma, klient, czy może przewoźnik paczki.

Prezes Cyfrowej Polski zaznacza, że branża czeka na dalsze szczegóły dotyczące zakresu i harmonogramu proponowanych działań, by ocenić ich finalny wpływ na sektor. – Istotne jest, aby upewnić się, że nowe przepisy mają dotyczyć konkretnej kwestii, bez tworzenia nowych luk prawnych dla innych przepływów handlowych. Ponadto opłata manipulacyjna w żadnym wypadku nie powinna zastąpić, opóźnić lub wykoleić reformy celnej, która powinna pozostać głównym celem zapewnienia równych szans – podkreśla Michał Kanownik.

Ekspert przestrzega przed tworzeniem takich regulacji, których  skutkiem ubocznym może być tłumienie europejskiej innowacji. Co więcej, pomimo pochwały proponowanych właśnie regulacji, branża oczekuje w przyszłości większego rozluźnienia już istniejącego prawa dla wewnętrznych unijnych podmiotów handlowych. Zdaniem ekspertów, Komisja Europejska powinna skupić się na ograniczeniu obowiązków regulacyjnych dla tych europejskich przedsiębiorstw, po to, żeby wesprzeć je w budowaniu konkurencyjności umożliwiającej rywalizację także w skali globalnej. A to możliwe jest jedynie przez deregulację i przekierowanie uwagi przedsiębiorców na inwestycje w innowacyjność – podkreślają eksperci Cyfrowej Polski.

W ocenie organizacji reprezentującej branżę cyfrową w Polsce, wyzwaniem będzie zapewnienie skutecznej i równej egzekucji przepisów. W tym względzie Cyfrowa Polska pozytywnie ocenia propozycję KE dot. wzmocnienia tego procesu poprzez koordynację działań organów administracyjnych w ramach Consumer Protection Cooperation Network. Rozwiązanie to bezpośrednio zaangażuje unijne instytucje w zagwarantowanie przestrzegania przepisów przez azjatyckie podmioty, które dziś nie podlegają skutecznej kontroli ze strony organów krajowych.

Kluczowy jest również termin wprowadzenia proponowanych zapisów. Oczekujemy, że Komisja Europejska jak najszybciej przejdzie od słów do czynów. W sytuacji, gdy Stany Zjednoczone zniosły odpowiednik progu celnego, a dodatkowo przymierzają się do ustanowienia wyższych taryf na produkty spoza USA, Unia Europejska musi przyspieszyć działania na rzecz zniesienia progu przed wcześniej proponowanym terminem, czyli 2028 rokiem ­– zauważa Michał Kanownik.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *