Otwarty dialog, dbałość o konkurencyjność gospodarek państw Europy Środkowo–Wschodniej, braki kadrowe, ryzyko przeregulowania rynku, a także nowe unijne regulacje – AI Act i Data Act – które potencjalnie mogą nałożyć duże obciążenia finansowe na MŚP. To zdaniem europejskich organizacji branży nowych technologii najważniejsze cyfrowe wyzwania, przed którymi stoi Szwecja, która z początkiem roku przejęła Prezydencję w Radzie Unii Europejskiej.
Kwestie te zostały omówione podczas spotkania przedstawicieli organizacji branżowych z Czech, Szwecji, a także Polski zorganizowanego przez Związek Cyfrowa Polska w ramach projektu CEE Digital Coalition, koalicji branży cyfrowej z krajów Trójmorza. Eksperci wspólnie nakreślili cele i wyzwania w zakresie unijnej agendy cyfrowej dla rządu szwedzkiego, który od stycznia kieruje prezydencją w Radzie Unii Europejskiej.
Otwarty dialog z biznesem
Podsumowując drugie półrocze 2022 r. uczestnicy spotkania zgodzili się, że czeska prezydencja była niewątpliwym sukcesem, a kolejne kraje zajmujące to stanowisko, w tym Szwecja, powinny czerpać wzór w zakresie otwartości na konsultowanie regulacji i dostępności dla interesariuszy. Ich zdaniem jednym z głównych wyzwań dla nowej prezydencji jest stworzenie przestrzeni do szerokiej dyskusji ze wszystkimi interesariuszami. W ocenie uczestników spotkania otwarty dialog musi być istotnym elementem tworzenia wszelkich regulacji wpływających na jednolity rynek cyfrowy w UE. – Dziś tworzeniu regulacji w Unii Europejskiej towarzyszy pośpiech. Musimy sprawić by Europa była miejscem swobodnego prowadzenia biznesu, innowacji i konkurowania. To szczególnie istotne dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej – wskazywał Michał Kanownik, prezes Związku Cyfrowa Polska, organizator spotkania.
Niepokojące propozycje przepisów
W ocenie przedstawicieli organizacji branży cyfrowej z Czech, Polski i Szwecji kluczowym zadaniem dla szwedzkiej prezydencji jest również wspieranie konkurencyjności na jednolitym rynku cyfrowym. Ich zdaniem niektóre przepisy, nad którymi pracuje Komisja Europejska i Parlament Europejski mogą nie tylko zniweczyć te wysiłki, ale także ograniczyć swobody obywateli w sieci. Jednym z zagrożeń dla nich są planowane przepisy o reklamie politycznej w internecie. Regulacje te miały w zamyśle chronić obywateli UE przed dezinformacją, manipulacją i ingerencją w ich świadome wybory poprzez wpływ na możliwość stosowania płatnej reklamy politycznej oraz ograniczenie możliwości profilowania grup jej odbiorców, lecz eksperci zwracają uwagę na niepokojący kierunek obrany w toku prac UE – Należy w tej sprawie zachować ostrożność, ponieważ zapisy są daleko idące i niekiedy ryzykowne. Proponuje się bowiem, że regulacja obejmowała nie tylko płatne materiały, ale wszelkie treści nacechowane politycznie, w tym wpisy obywateli dotyczące np. kwestii społecznych czy środowiskowych. Ryzykujemy zatem znacznym ograniczeniem swobody wypowiedzi w sieci. – podkreślił Michał Kanownik. Obawy branży budzi również planowana propozycja wdrożenia nowej unijnej opłaty sieciowej na rzecz rozwoju i utrzymania infrastruktury telekomunikacyjnej. Europejskie telekomy postulują, by dostawcy usług online, np. platformy streamingowe, przekazywali im dodatkowe środki na ten cel. – Pomysł taki został odrzucony już dekadę temu, ponieważ proponowana opłata prowadzić może nie tylko do zwiększenia kosztów dla konsumentów i ograniczenia dostępności usług i pogorszenia ich jakości, ale stoi też w sprzeczności z zasadą neutralności sieci – wskazał Michał Kanownik.
Europejska chmura i cyberbezpieczeństwo
Wyzwaniem dla szwedzkiej prezydencji jest również odpowiednia regulacja usług chmurowych – ocenili przedstawiciele branży cyfrowej. W ich ocenie użytkownicy powinni mieć możliwość wyboru spośród wielu dostawców tych usług, ponieważ mogą mieć oni różne potrzeby w tym zakresie, a przepisy nie powinny stać na drodze uczciwej konkurencji. Na jej drodze stanąć mogą także kwestie związane z bezpieczeństwem w sieci. Jak podkreślili eksperci, w Europie brakuje prawie 200 tys. specjalistów ds. cyberbezpieczeństwa. Według reprezentantów branży cyfrowej rozwiązaniem tego problemu może być międzysektorowa wymiana najlepszych praktyk i informacji, a także uznawanie certyfikatów branżowych.
– Ważne jest, aby promować rozwiązania z zakresu cyberbezpieczeństwa i firmy je rozwijające w UE, zarówno na świecie, jak i wśród europejskich konsumentów, którzy mogą z nich skorzystać. Europa Środkowo-Wschodnia jest domem dla prężnie rozwijającej się branży cyberbezpieczeństwa – zaznaczył Michał Kanownik.
Regulowanie sztucznej inteligencji i transferu danych
Eksperci podkreślili równie, że ogromnym wyzwaniem dla firm działających w UE z sektora MŚP może być spełnienie wymogów związanych z projektowanymi w Brukseli Dyrektywami w zakresie sztucznej inteligencji i transferu danych – AI Act oraz Data Act. Przepisy te regulować będą m.in. to kto, w jakim zakresie i w jaki sposób może wykorzystywać dane generowane w UE, określą ograniczenia w stosowaniu rozwiązań wykorzystujących sztuczną inteligencję oraz nałożą stosowne obowiązki raportowania aktywności w tym zakresie. Wpłyną także na możliwości międzynarodowego transferu danych. Według analiz małe i średnie przedsiębiorstwa zajmujące się rozwojem AI mogą ponieść nawet 300 tys. euro nowych kosztów związanych z adaptacją do nowych przepisów. Tak ogromny wpływ na MŚP może je zniechęcać i gasić zapał do rozwoju sektora, dlatego – jak podkreślili przedstawiciele branży cyfrowej – dyskusji nad AI Act musi towarzyszyć dokładna ocena skutków tych regulacji.
W spotkaniu udział wzięli przedstawiciele SPCR (Czechy), AAVIT (Czechy), Tekinikforetagen (Szwecja), Związku Cyfrowa Polska oraz Digital Europe. Opracowane wnioski z debaty trafią do przedstawicieli rządu szwedzkiego, Komisji Europejskiej oraz europarlamentarzystów.