Od higieny cyfrowej po dezinformację. Jak szkoły mogą sobie radzić z wyzwaniami technologicznymi?

Postępująca transformacja cyfrowa w nieuchronny sposób wiąże się z rozwojem zupełnie nowych zagrożeń. Szczególnie narażona jest na nie młodzież w wieku szkolnym. Czy mamy narzędzia, aby systemowo przeciwdziałać negatywnym zjawiskom? Tym zagadnieniom przyjrzeli się eksperci podczas debaty „Bezpieczna cyfrowa szkoła. Fake newsy, cyberuzależnienia i cyberochrona”, która miała miejsce podczas szczytu cyfrowej edukacji CEE Edu Digital Summit w Warszawie.

Gośćmi panelu byli: Beata Galas, założycielka programu StayDigiSafe, Katarzyna Hernandez, Dyrektor Zespołu Edukacji Cyfrowej i Bezpieczeństwa w Sieci w Biurze Rzecznika Praw Dziecka, Magdalena Wilczyńska, Dyrektor Ochrony Informacyjnej Cyberprzestrzeni w NASK oraz Patryk Zakrzewski, Członek Zarządu Stowarzyszenia Demagog.

Rozmowę moderował Krzysztof Kiryczuk, dziennikarz Radia Zet i Telewizji Polskiej, który zaczął od pozornie prostego pytania: czym w zasadzie jest cyfrowa szkoła? – To miejsce, w którym na co dzień i na każdych zajęciach nauczyciele wykorzystują dostępne w danej szkole technologie cyfrowe. Ważne, żeby robić to w umiejętny sposób, aby zainteresować danym tematem ucznia. Cyfrowa szkoła powinna być interaktywna i ciekawa – mówiła Beata Galas. Z kolei Magdalena Wilczyńska wyliczyła trzy główne kwestie, które jej zdaniem powinny się liczyć w tym temacie: – To szkoła otwarta na nowe narzędzia, zapewniająca równość w dostępie do edukacji i szkoła bezpieczna, odporna na cyberzagrożenia.

Szeroka strategia czy jednostkowe podejście?

Po krótkim wstępie przyszedł czas na trudniejszy temat: jak zagwarantować bezpieczeństwo cyfrowe w szkole? – To zależy od nauczycieli, dzieci, dyrektora, konkretnej placówki. Trzeba zapytać konkretnej szkoły, czego jej potrzeba – odpowiedziała Katarzyna Hernandez. Zgodził się z nią Patryk Zakrzewski: – Szkół mamy wiele. Każda z nich, jako inna demokratyczna społeczność, potrzebuje innych rozwiązań. Choć oczywiście niektóre rozwiązania są do siebie podobne i powinny być wdrażane na wyższym szczeblu – dowodził przedstawiciel Stowarzyszenia Demagog.

Są miejsca, gdzie problemem technologicznym jest brak gniazdek na sali lekcyjnej, a nie brak kompetencji kadry nauczycielskiej – dodała Magdalena Wilczyńska z NASK.

Beata Galas stwierdziła, że oprócz rozpoznania potrzeb jednostkowych placówek potrzebujemy też ogólnopolskiej strategii dotyczącej cyberbezpieczeństwa i, szerzej, cyfryzacji szkół. – Brakuje kompleksowego i systematycznego zaadresowania tego tematu. Mieliśmy Laboratoria Przyszłości, program Laptop dla czwartoklasisty, bon dla nauczyciela, ale mam wrażenie, że to wszystko jest dorywcze. Wyrywkowo próbujemy zaadresować dane problemy; brak w tym wszystkim spójności. Musimy budować świadomość dotyczącą cyfryzacji, konkretną wizję, gdzie chcemy być za pięć lub dziesięć lat – udowadniała założycielka StayDigiSafe.

Jeden wielki, powszechny program jest trochę utopijny – kontrowała Katarzyna Hernandez. – Postawiłabym na konsultacje, rozmowy, czerpanie z wielu programów. Trzeba w to włączyć biznes i organizacje pozarządowe, bo każda strona widzi tę sprawę z nieco innego punktu widzenia – mówiła przedstawicielka biura Rzecznika Praw Dziecka.

Co więcej, według Katarzyny Hernandez, ta strategia, oprócz tego że długofalowa, powinna być przede wszystkim dynamiczna i reagować na to, co się aktualnie zmienia. Przykładem może być pandemia: żadna strategia nie nadążyłaby za zmianami technologicznymi, które zaszły wtedy tak szybko. Liczy się także jednostkowe podejście: nie można wspomóc szkół bez zrobienia mapy potrzeb i zapytania konkretnych placówek czego im potrzeba.

Czy powinniśmy uczyć o „fake newsach”?

A co z problemem internetowej dezinformacji? Czy potrzebujemy w szkole przedmiotu takiego jak edukacja medialna? – Sporo dyskutuje się o tym, czy edukacja medialna powinna być osobnym przedmiotem, czy powinno się o niej myśleć w sposób bardziej horyzontalny. Ja, jako przedstawiciel Demagoga, zachęcam do wybrania tej drugiej opcji – przekonywał Patryk Zakrzewski. I dodawał: –  Jako Stowarzyszenie Demagog przygotowaliśmy konkretne scenariusze lekcyjne na różne przedmioty, które pozwalają wpleść temat dezinformacji w różnych momentach. Dotyczy to nawet zastanawiania się nad treścią podręczników: dlaczego ktoś wybrał akurat ten temat do opisania w podręczniku, dlaczego go poszerzył lub nie?

To często są bardzo trudne lekcje – odpowiedziała Magdalena Wilczyńska. – Nauczyciele muszą się czuć bezpiecznie z tym tematem. A nie zawsze tak jest, bo podczas dyskusji na temat dezinformacji nierzadko padają trudne pytania. Trzeba też podważać treści podręcznikowe – dzieliła się swoimi wątpliwościami przedstawicielka NASK. I dodawała, że niestety młode osoby podchodzą do cyberbullingu, mowy nienawiści czy dezinformacji jak do naturalnego zjawiska, które po prostu jest jednym z elementów Internetu.

Budowanie świadomości to dzisiaj rzecz kluczowa. Kocham technologię i ją propaguję, ale musimy pamiętać o ramach bezpieczeństwa. To z kolei rola nie tylko szkoły, ale też nas, rodziców – przypominała Beata Galas.

CEE Edu Digital Summit zorganizował Związek Cyfrowa Polska w ramach działań koalicji organizacji cyfrowych CEE Digital Coalition. Patronat honorowy nad wydarzeniem objęły: Minister Cyfryzacji, Edukacji, Nauki, NASK, Rzecznik Praw Dziecka oraz Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę. Wydarzenie wspierali także firmy Acer, Cisco, Computex, Dell Technologies, Domino Computer, HP, Image Recording Solutions, Intaris, Integrated Solutions Polska, iSpot, Lenovo, Maxto ITS, MDP, MediaExpert, Samsung oraz Suntar.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *