Związek Cyfrowa Polska ocenia, że przyjęte przez Komisję Europejską rozporządzenia ws. ekoprojektowania urządzeń elektronicznych mogą przyśpieszyć proces wymiany sprzętu RTV i AGD w całej Unii przez konsumentów na bardziej energooszczędny. Konieczna będzie jednak kampania uświadamiająca zalety takich rozwiązań.
W nowych przepisach, które mają wejść w życie od 2021 r., Komisja Europejska główny nacisk kładzie na to, aby dostępne na rynku UE urządzenia elektroniczne były energooszczędne – zużywające mniej prądu i wody. Unijni urzędnicy oszacowali, że przyniesie to realne oszczędności na energii – nawet 167 terawatogodzin rocznie do 2030 r. oraz przyczyni się do redukcji emisji CO2 – o 46 mln ton. Na producentach będzie spoczywał również obowiązek, by wybrane produkty RTV, jak telewizory oraz AGD, np. pralki, suszarki, zamrażarki, lodówki wprowadzane na unijny rynek były możliwe do zreperowania, gdy się zepsują. Dla każdego typu sprzętu wyznaczono czas, w jakim producenci muszą zapewniać dla konsumentów bądź serwisów naprawy dostęp do części zamiennych urządzenia oraz do jego oprogramowania. Urządzenia mają być także tak projektowane, żeby było łatwiej jej przetwarzać, odzyskiwać lub poddawać recyklingowi.
Realne zyski środowiskowe – to wymiana sprzętu na lepszy technologicznie
Związek Cyfrowa Polska pozytywnie ocenia fakt, że Komisja Europejska poprzez nowe prawo promuje sprzęt RTV i AGD z najwyższą klasą efektywności energetycznej. W ocenie organizacji, jeśli nowe rozwiązania połączone będą z kampanią społeczną uświadamiającą korzyści wynikające z posiadania energooszczędnego sprzętu, to proces wymiany na tego typu urządzenia przyśpieszy. Jednak w działaniach unijnych urzędników widzi też pewną sprzeczność. – Z jednej strony Komisja Europejska mówi o celach, jakimi są redukcja emisji dwutlenku węgla i oszczędność na energii, a z drugiej staje po stronie radykalnych środowisk prokonsumenckich, które chciałyby długoletnich, nawet 10-letnich gwarancji na te urządzenia. A żeby mówić o realnych zyskach środowiskowych konsumenci muszą co jakiś czas dokonywać wymiany urządzeń, aby korzystać z coraz to nowych, lepszych rozwiązań inżynieryjnych – energooszczędnych i mających mniej szkodliwy wpływ na środowisko – ocenia prezes Cyfrowej Polski Michał Kanownik. I dodaje: – Na szczęście konsumenci są coraz bardziej świadomi oszczędności, jakie wynikają z wymiany sprzętu na taki z większą klasą efektywności. Nie czekają aż sprzęt ulegnie awarii, tylko dokonują świadomej wymiany na lepszy – dodaje.
Michał Kanownik zauważa również, że nowe przepisy błędnie są potocznie nazywane „Prawem do naprawy”. – Dziś przecież żaden producent nie zabrania konsumentom naprawiania urządzeń. Każdy z nas ma do tego prawo. Błędnie zatem sugeruje się mówiąc o nowych przepisach jako „prawo do naprawy”, że podstawowe prawo, jakie ma konsument jest zagrożone – zauważa prezes Cyfrowej Polski.
Sprzeczność z obowiązkiem zbiórki ZSEE
Nowe przepisy – w ocenie Związku – stoją również w znacznej sprzeczności z obowiązkiem osiągania przez producentów rocznych limitów poziomów zbiórki zużytego sprzętu elektronicznego. W 2021 r., kiedy wejdą w życie nowe przepisy, zgodnie z innymi unijnymi regulacjami, producenci będą musieli zbierać aż 65 proc. masy sprzętu elektronicznego, który został wprowadzony do obrotu w Polsce. Jak podkreśla Cyfrowa Polska, przy założeniach Komisji Europejskiej, która chciałaby, by urządzenia elektroniczne były rzadziej wymieniane na nowe i dłużej służyły konsumentom, a więc aby rzadziej się ich pozbywano, trudniej będzie producentom osiągnąć takie limity.