Nie ma ucieczki od idei smart cities jeśli miasto ma być atrakcyjne dla mieszkańców, turystów czy inwestorów – mówił podczas konferencji „Przemysł 4.0” Olaf Krynicki, ekspert ds. cyfrowych mediów i reklamy ze Związku Cyfrowa Polska. Spotkanie zostało zorganizowane przez kancelarię Bird & Bird oraz MSL Group pod patronatem Związku Cyfrowa Polska.
Jak podkreślił Olaf Krynicki, badania pokazują, że chcemy mieszkać w inteligentnych miastach, takich w których żyje się dobrze i w których opinia mieszkańców ma znaczenie priorytetów.
Polskie miasta nadrabiają dystans, choć wciąż im wiele brakuje do czołówki. Barierą jest też rozbieżność w oczekiwaniach mieszkańców oraz samorządów, co pokazało badanie „Smart Cities w Polsce. Wyzwania i korzyści” zrealizowane przez firmę Philips w 2018 roku. W ocenie Krynickiego powinien liczyć się głos przede wszystkim mieszkańców.
W jednym z najbardziej inteligentnych miast w Europie – Barcelonie – pomysły powstają często oddolnie. Analizowane są i testowane, a później szybko wprowadzanie w życie. Ogromną rolę odgrywają przy tym start-upy. W Polsce, owszem, mamy mnóstwo wyzwań, m.in. kwestia bezpieczeństwa, zrozumienie i umiejętne wykorzystywanie danych czy kompleksowość w podejściu do budowania smart city, to jednak zainteresowanie mieszkańców rozwiązaniami smart jest tak duże, że w moim przekonaniu, przy dobrej woli samorządów, polskie miasta szybko będą piąć się w rankingach najbardziej inteligentnych miast.
Według danych IDC do 2022 r. globalne wydatki na usprawnianie idei smart city sięgną niemal 160 mld USD.
Prezentacja dostępna tutaj